Nasze historie miłosne ;D

Wysłany: Czw 17:13, 01 Mar 2007

Wow, Adaś jak teraz nazwisko zostawiłeś takim szyfrem to już nikt się nie domyśli. A już na pewno nie żaden "dwójkowicz" Mr. Green

Wysłany: Czw 17:20, 01 Mar 2007

skoro praktykanci też mogą być to u nas w gimnazjum na lekcji wf był taki jednen. Miałyśmy z nim lekcje a na koniec powiedział,ze kto trafi serwem do bramki może iść do szatni ja tam chyba z 10 min z Nim na sali byłam aż w końcu pozwolił mi iść (chociaz nie trafiłam ) Very Happy

Wysłany: Czw 18:26, 01 Mar 2007

Mała mi,Wojtek mówicie o nauczycielu z ang Razz

Właśnie, dziś np.miałam z nim zastępstwo i na początku z dziewczynami nie mogłyśmy oderwac wzroku od niego. Nie znałyśmy jego nazwiska, więc zobaczyłyśmy na zastępastach. a tam A. M... Dla nas Anioł eM Wink

. i tak został

Wysłany: Czw 18:33, 01 Mar 2007

wiecie co! co widzice w profesorze M! u mnie dziewczyny w klasie też szaleją... ja was tam nie rozumiem. co innego prof. Strz... Very Happy

Wysłany: Czw 21:10, 01 Mar 2007

Ej... no przestańcie profesor M ... Razz

... bleee (chociaż w nowej fryzurce i bez aparatu na zębach wygląda troszkę lepiej, ale i bez aparatu nie można nic zrozumieć jego perfekcyjnej "pronunciation"). Widząc go pięć razy w tygodniu oraz na większości zastępstw ... (musi naprawdę "kochać" moją klasę) dziewczyny raczej do niego nie wzdychają... Razz

/ Ale muszę przyznać że jest naprawdę baaardzo specyficznym nauczycielem... i lekcje z nim są zupełnie "inne" Smile

... <wczoraj miałam ubaw z koleżanką z ławki jak zaczął się śmiać Very Happy

>specyficzny człowiek ... ostatnio źle przeczytałam "row"-a chodziło o rząd...(nie kłótnie ani surowy) i teraz ma nowe hobby pytania z czytania na ocenę Very Happy

> a o "Niagara" ... to już nie wspomnę... lub karaoke Razz

wiecie jak to się czyta?

Wysłany: Czw 21:46, 01 Mar 2007

No, no, Czusia, czuję się urażony Razz

. Zresztą jestem ciekaw czy wiecie ile Strzelec ma lat Smile

. Pan Strzelec świetnie się trzyma, ale to jeden z efektów tego, że nie ma dzieci Wink

Wysłany: Czw 21:55, 01 Mar 2007

czy pan M. to pan Miratyński??!! Razz

o jejq bo jezeli tak to ciekawe co Przemon na to bo on mial z nim zajecia Razz

nie mowiac ze darzyl go niesamowita sympatia Razz

Wysłany: Czw 22:37, 01 Mar 2007

Ale was wzięło... Hehehehe... Very Happy

Potwierdzam że to pan z angielskiego! Cool

Adam go nie lubi bo w klasie maturalnej profesor Goldblum chciał na nim wymusić oświadczyny! Very Happy

Ale była jazda! Wszyscy się śmiali bo mojego kochanego wujta aż zatkało... Wink

A zawsze to tyle do powiedzenia ma... Very Happy

Wysłany: Czw 23:11, 01 Mar 2007

nie pamietaj tej sytuacji Razz

i nie ze go nie lubilem tylko caly czas mnie komentowal Razz

Wysłany: Pią 0:20, 02 Mar 2007

no i się zrobiła rozmowa dwójkowców, nawet się włączyć nie można.

Lasek ma rację, wróćmy stricte do tematu Wink

moi drodzy nikt już nie miał szkolno przedszkolnych 'miłości'? Razz

Las rąkxD

Niech ktoś napisze jakąś fajną historię... ale fajnie by było żeby nie była z czasów przedszkolnych - bo to już nudne! Jakąś taką z niezamirzchłych czasów!! A jak bedzie fajna to napiszemy na jej podstawie scenariusz i wyślemy jakiemuś Allenowi, albo Scorsese albo Zatorskiemu... Very Happy

Co Wy na to? Jacyś chętni zakochani?? Cool

To może ja się skontaktuję z mężczyzną i napiszęxD

No to tak:
Była sobie Mary i znalazła się w I klasie gimnazjum w Salezjańskim Zespole Szkół Publicznych. Tam też znalazł się Michał ^^ Minęła pierwsza klasa, zaczęła się druga. W pewnym momencie się zorientowałam, że Michał siedzi ze mną w ławce na niemalże KAŻDEJ LEKCJI(co go ugryzło??!!). Wściekałam się trochę, ale było mi wszystko jedno.

MAM TO DALEJ PISAĆ??MOŻE TO NIE JEST NAJMĄDRZEJSZE,CO?POWIEDZCIE... Smile