Forum Magis Gliwice :D Strona Główna


Magis Gliwice :D
Forum dla ludzi z Kopernika i nie tylko :D
Odpowiedz do tematu

Jak często uczestniczę w Eucharystii?
Raz w tygodniu
33%
 33%  [ 4 ]
Dwa razy
41%
 41%  [ 5 ]
Trzy lub więcej
25%
 25%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 12

skoro poważnie:
Przemonson
Władze


Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z siłowni(leśnej;)

Skoro poważnie:

czym jest dla Was Eucharystia? Czy wierzycie że chleb i wino stają się Ciałem i Krwią Jezusa, Boga? duzo się mówi o tym, że Eucharystia przemienia nasze życie? Jak Wy to widzicie?

zapraszam do dyskusji:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bartek
Serafin


Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mieszkania :=)

Ja po rekolekcjach Staram się być w kościele codziennie, narazie opuściłem 4 msze Very Happy Zauważyłem że eucharystia daje mi siłę. Chciał bym aby Eucharystia była czymś bardzo ważnym w moim życiu i dlatego podążam w tym kierunku Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Angeld
Serafin


Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Gilead

Gdy zacząłem pisać to zauważyłem, że już się rozkręcam, więc powiem krótko. Wierzę w zamianę chleba i wina w Ciało i Krew (lub jak kto woli transsubstancjację Razz). Wierzę, że Eucharystia jest podstawą (obok modlitwy) życia chrześcijańskiego i wierzę, że ma moc zmienić mnie, a ofiarowanie jej za kogoś może tej osobie bardzo pomóc. Wiem, że daje siłę i pozwala żyć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
roleczka:)



Dołączył: 24 Sie 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rolkolandia

Eucharystia jest fundamentem życia z Bogiem bo gdzie indziej namacalnie i tak bezpośrednio spotykam Boga??Msza pozwala spotkać się z Bogiem i otworzyć się na Jego łaskę dlatego staram się uczestniczyć we mszy jak najcześciej oczywiście nie zawsze mogę a czasami też mi się nie chce ruszyć swoich cztrerech liter ale jeszcze nidgy nie wyszłam z Kościoła z poczuciem straty czasu....i o to chyba chodzi;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ten zły - statek widmo
Gość



A ile w tym prawdy (Dla was) co przedchwilą napisaliście ?
Czy nie przeraża was sposób w jaki sposób my, nasi przyjaciele, przeżywamy msze święte ? Czemy my sami spłycamy tak msze świętą liturgicznie ? Skąd u ministrantów modlenie się przez mszą, "by oczy moje były zwócone na ołtarz a serce oddane tylko Tobie", a postawa na mszy (gadanie śmianie sie) ... ? Czemu tak mało chcemy się dowiedzieć na temat eucharystii ?? czemu nie potrafimy chwycić za ksiązke która dotyczny tego tematu ? czemu ludzie wierzący kucają w momęcie przeistoczenia ? Dlaczego pada się na kolana przez Najświętszym sakramentem a przyjmując komunie nie jesteśmy w stanie oddać czci Prawdziwemu Bogu ?

Czym jest eucharystia ?

Jest to największy dar od Boga a zarazem najbardziej zdeptany, oplutu, i zaniedbany.

Gdyby ludzie na serio zdawali by sobie sytuacje że obcują cieleśnie z Bogiem, albo gdyby Bóg naprawde by się objawił tak wizualnie, pomyślcie jaka była by różnica w reakcji ludzi...

Z czego to się bierze że msza z biskupem albo papieżem wygląda inaczej niż, "zwykła", co ważniejsza jest ? Czy może Bóg objawia się bardziej ?
Na czym to do cholery polega ?????


Chciałbym ten rok u nas na parafi (we swpólnotach) uczynić rokiem eucharystii.
Angeld
Serafin


Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Gilead

Myślę, że wszyscy którzy się tutaj wypowiadali mówią szczerze i nie próbują przed nikim udawać, że są lepsi niż są naprawdę, a Ty nie podając nawet swojej tożsamości nie masz prawa nikogo oceniać. Skoro jesteś taki odważny i poświęciłeś cały akapit (a właściwie prawie cały post) na krytykę, to może przedstaw się, a nie kryj za zasłoną anonimowości Wink. Generalizacja jest najlepszym sposobem na krytykę, ale spróbuj spojrzeć na tą sprawę trochę bardziej wnikliwie. Zresztą powiedz szczerze, to Ty Lasek prawda? Nikt inny na tym osiedlu nie mógłby być tak twardo stawać przeciwko wszystkim naraz Wink. Zarejestruj się.

Nie twierdzę, że wszyscy wiedzą, co dzieje się na Eucharystii i każdy ją przeżywa, ale skoro atakujesz starsze pokolenie, to teraz pomyśl, że ci ludzie przez większość życia nie rozumieli 90% słów wypowiadanych przez księdza i odmawiali Godzinki w trakcie mszy, a kapłan odwrócony do nich plecami przeprowadzał całą akcję liturgiczną. Naprawdę podziwiam ich za to, że większość tych pań nie odmawia już różańca podczas mszy i za to, że zmieniły swój sposób przeżywania w tak starym wieku.

Zresztą stopień zrozumienia Eucharystii i ogólnej wiedzy na temat Kościoła i tak podskoczył w porównianiu do kilku wieków wstecz. Popatrz np na barok, wszystkie te piękne malowidła miały ludziom przede wszystkim przekazać jakąś podstawową wiedzę na temat Kościoła i Najświętszej Ofiary, bo oni często nie mieli najmniejszego pojęcia o tym co się dzieje i dlaczego.

Kucanie, no cóż po pierwsze gesty nie są tak naprawdę najważniejsze, a najważniejsze jest to, jak Ty sam do tego podchodzisz i co w Tym chcesz Bogu przekazać, po drugie patrz wyżej, po trzecie są ludzie, którzy mogliby się później nie podnieść, po czwarte sami wiemy jakie są często posadzki w kościołach. Często gesty są dla ludzi tylko sposobem pokazania, jacy są religijni i lepsi od innych, a to już zdecydowanie pycha (mógłbym wskazać tu na paru, ale nie będę nikogo bezprośrednio atakował).

Propo ministrantów to Eucharystia (moja nauczycielka już by mnie zjechała za takie wielokrotne używanie tego samego słowa:)) jest także modlitwą z Bogiem prawda? A kontakt z Bogiem to często także radość okazywana zewnętrznie. Wiem, że są ludzie którzy przesadzają, ale myślę, że On nie ma nam za złe kilku uśmiechów i paru słów do siebie wypowiedzianych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pieka
Władze


Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

No Ok, ale prawda- z mojego punktu widzenia- jest taka, że większość nie zdaje sobie sprawy, że chleb eucharystyczny to juz nie tylko 'zwykły' chleb tylko Ciało Chrystusa, a wino to już nie wino tylko prawdziwa Krew Baranka!
Wierzymy, ale czasem tylko na słowie się to kończy.

Sęk w tym, że nawet mozemy w to wierzyć, ale jaka ta nasza wiara jest okazuje sie w momencie naszego zachowania w czasie przeistoczenia, tak jak ktoś napisał wczesniej ....
Nie wątpie, ze ludzie wierzą, ale potem jakoś Nam umyka (czasem w natłoku myśli) co tak naprawdę dzieje się na ołtarzu.

Świadomość !
Kto z nas tak jak np. św. Faustyna podchodzi do Eucharystii, kto z nas, przeżywa ją naprawdę, a nie po 5 minutach modlitwy- po przyjęciu Chrystusa- zachowuje się jakby się nic nie stało?

pomijam już fakt, ze dam glowe iz jakas polowy katolikow traktuje eucharystie jako symbol i 'martwa' pamiatke!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
puciaN
Zwierzchność


Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Eucharystia powinna być fundamentem życia każdego chrześcijanina. Dlaczego często Msza Święta jest dla nas zwykłym pójściem do kościoła bez głębszego celu? Często ze względu na brak skupienia, co prowadzi do niezrozumienia tego, co dzieje się na ołtarzu. Jest to indywidualna sprawa każdego z nas, jak przeżywamy Eucharystie i myślę, że we własnym sumieniu (a nie tu na forum) powinniśmy nad tym pomyśleć. Nie tylko pomyśleć, ale przedewszystkim wyciągać wnioski z przemyśleń i dążyć do polepszenie.

Jednak to, że mówicie jak często uczestniczycie w Eucharystii, mnie osobiście tak jakby pcha do przodu i sprawia, że chcę brać z was przykład Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Angeld
Serafin


Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Gilead

Pieka => nie twierdzę, że jest świetnie i nie może być lepiej, ale po prostu, że i tak jest lepiej niż było i nie ma co się oburzać, bo zawsze część ludzi będzie przychodzić do Kościoła nieświadoma tego co robi, a my możemy tylko starać się tak naprawdę małą część z nich nawrócić. To bardziej zależy od Boga niż od nas. Jeżeli tak Was to bulwersuje to proponuje codzienną modlitwę w tej intencji zamiast oburzenia Wink.
Św. Faustyna - a kto z nas jest mistykiem?

Pucian dobrze, że to może kogoś zmobilizować, naprawdę miło słyszeć Very Happy.

A tak ogólnie to pytanie jakie postawił Przemonson dotyczyło naszego przeżywania, a nie przeżywania w ogóle, prosiłbym o powrót do tematu i powiedzenie czegoś o sobie a nie o wszystkich wokół. Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pieka
Władze


Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Mysle ze nie trzeba byc 'mistykiem' by poprostu swiadomie do tego podchodzic.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lasek
Cherubin


Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Angeld twoje tłumaczenie np. którzy mogli by siępóźniej nie podnieść. osobiście uważam to za hmm żałosne ?


Mówisz że to sprawa indywidualna, a to nie jest prawda, przeczytaj książke "PRAWDZIWY POKARM" też znajduje się w radośći, dowiesz się o co mi chodzi, NAPEWNO NIE JEST TO SPRAWA INDYWIDUALNA.

czy jak Apostołowie przygotowując Ostatnią wieczerze nie robili tego wspólnie ? Jestem przekonany że każdy z nich starał się żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Jeśli ja pójde na msze i powiem : aha ja przeżywam masze, a tu widze że ktoś sobie z tym nie radzi nawet nie strara się, to ja mam to w dupie, bo to relacja z Bogiem jest najważniejsza. Eucharystia przez kontakt z Bogiem ma być kontaktem z drugim człowiekiem, trzeba się martwić o jego zdanie !!

Czasem trzeba kimś wstrząsnąć aby zrozumiał.

byłem ostatnio na mszy u dominikanów w krakowie, nigdy nie widziałem aby codzienna msza była wręcz świętem. Świadomość tego że to jest coś ważnego i Pięknego, prawdziwie wypływała nie tylko z ludzi (którzy przychodzą tam codziennie (pewna grupa)), ale przedewszystkim z kapłanów ( 4 koncelebrasnów i 2 diaknów na każdej mszy (niedzielnej pewnie więcej), jeszcze nigdy nie byłem na mszy w tygodniu żeby z kapłanów płynął taki spokój i skupienie na tym, a zarazem świadomość w jak wielkim wydarzeniu bierze udział.

"Szczytowymi momentami spotkania z Benedyktem XVI były celebracje eucharystyczne. Obie Msze święte odprawione zostały na historycznych i głęboko symbolicznych miejscach. Wiele by można napisać o słowach, które podczas nich zostały wypowiedziane, o treściach, jakie one ze sobą niosły. Ja jednak pragnę skupić się na sposobie celebracji, niejako na formie, z której jednak wypływa głęboka symboliczna treść. Pragnę napisać o tym, czego sam doświadczyłem, na co patrzyłem swoimi oczyma i czego słuchały moje uszy. Bo po raz kolejny w swoim życiu dane mi było dotknąć owego eucharystycznego misterium fascinosum w obecności Namiestnika Chrystusa.

Jest doprawdy rzeczą zagadkową i niesamowitą jak Bóg na przestrzeni kolejnych wieków objawiał się człowiekowi. Krok po kroku ukazywał mu siebie, tworząc Historię Zbawienia człowieka. Wreszcie zesłał swojego Syna, aby On objawił ludziom całą prawdę o Ojcu. Nikt bowiem nie zna tak Ojca, jak Syn… (por. Mt 11, 27). Także każdy z nas – choć każdy na swój odmienny, indywidualny sposób – doświadcza w swoim życiu przemieniającego działania Boga. Także w nasze życie wchodzi Bóg ze swoją przemieniającą mocą i łaską, i zapisuje karty historii naszego zbawienia. Nieraz jednak nie potrafimy tego Bożego działania zauważyć. Oczekujemy wielkich rzeczy, podczas gdy Pan przychodzi w codziennej ciszy. Tak samo z resztą było przed wiekami w Betlejem… W naszym życiu w sposób szczególny przychodzi w łasce Sakramentów, spośród których Eucharystia jest miejscem szczególnie uprzywilejowanym. Tu bowiem przychodzi sam żywy Chrystus.

Zrozumienie tej prawdy i zauważenie jej w swoim życiu nie jest jednak nieraz wcale takie proste. Wiele tu zależy – i owszem – od naszej pracy i woli, wiele od naszego wysiłku i zapału. Jednak w dużej mierze zrozumienie prawdy objawionej jest Bożym darem.

Wielu ludziom piękno poznania żywego Boga w Eucharystii zostało dane, ale zadane tylko niektórym. Zapewne jednak każdy jeden człowiek, który miłuje „Boga objawiającego się nam poprzez znaki”, musi w pokorze stwierdzić, że wielu rzeczy w niej nie rozumie, że wielu nie jest w stanie pojąć. Bogu niech będą dzięki za ten rąbek tajemnicy, który przed każdym z nas raczył uchylić. To wielka łaska, ale i zadanie, które przed nami postawił. Albowiem komu wiele dano, od tego też wiele wymagać się będzie (por. Łk 12, 4Cool.
"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Angeld
Serafin


Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Gilead

1. Uważasz za żałosnych tych ludzi Wink?

2. Nie napisałem nigdzie, że to sprawa indywidualna. Zacytuj mnie, jeżeli tak zrobiłem.

3. W jaki sposób chciałbyś tymi ludźmi wstrząsnąć?

4. Dobrze, że napisałeś coś w końcu o samej Eucharystii


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lasek
Cherubin


Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5

1 wiesz o czym mówie

2. "a najważniejsze jest to, jak Ty sam do tego podchodzisz i co w Tym chcesz Bogu przekazać"

3. "nie masz prawa nikogo oceniać" - czy tak naprawde jest ? nie oceniłem ani razu kogoś indywidualnie, ani razu nie powiedziałem Ty albo Wy, cały czas używałem formu MY, starając się podkreślić to że jest to problem każdego z nas !!!
A pozatym skoro mój wcześniejszy post spowodował tyle kontrowersji, jest to dowód na to że miał jednak jakiś oddzwięk, a wiec każdemu z was dał troche do myślenia, jak wiem że kązdy poczół się atakowany ale to dowód właśnie na to że chyba nie jest najlepiej... ( co do mojej anonimowości, zanim napisałem tego posta (który był pisany w takim stylu iż każdy kto mnie zna powinien wiedzieć kim jestem, a zresztą to kwestia treści a nie osoby!!! pozatym to jest forum każdy wypowiada się pod jakimś nickiem (ja teżnie wiedziałem kim jesteś Angeld ) To Przemon "zdemaskował" mnie w temacie o IMPREZIE, więc ja bym się nad tą twoją teorią anonimowości zastanowił...

4. podczas tamtego posta użyłem 4 razy słowa : Msza święta i 3 Eucharystia.
więc o czym ten post był o Tajwańskich Marakasach ???!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Przemonson
Władze


Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z siłowni(leśnej;)

Ten zły - statek widmo napisał:
A ile w tym prawdy (Dla was) co przedchwilą napisaliście ?
.


Adasq - rozumiem Twój kaznodziejski zapał. Rozumiem, ze chcesz wstrząsnąć ludźmi. Rozumiem.. Ale nie rób tego w taki sposób. Eucharystia ma jednoczyć, ludzi którzy też mają w pewnych aspektach różne podejście.
Tworząc posty z masą wykrzykników, ostrych pytań i ostrych odpowiedzi tworzysz klimat kłótni a nie dyskusji.
Poza tym nie możesz tylko wstrząsać ludźmi - uważaj bo sam staniesz się fundamentalistą. W moim wyobrażeniu rozmowa dyskusja o wierze powinna mieć klimat pokoju, a nie agresji(czytaleś na pewno o. Knabita, zobacz Jego podejście do tych wszystkich zagubionych, błądzących).
Po ostatnie moj temat miał dotyczyć czegoś innego. I proszę napisz więc jak Ty przeżywasz Eucharystię zostawiając My Wy i Oni:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lasek
Cherubin


Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5

hmmm dobrze więc.

Przez długi czas byłem ministrantem i msza troche mi spowszedniała, albo stała się czymś natralnym. kiedy wstąpiłem do oazy to było yyy 3 lata temu ? (albo troche więcej ) Szukałem ludzi i Boga (to że ludzi wymieniłem pierwszych nie jest bez znaczenia, ale Bóg również miał w tu wielkie znaczenie). Przez cały czas szukałem kontaktu z Bogiem, i na tym się głównie skupiałem, na modlitwie. Moja fascynacja Eucharystią zaczeła się rok temu, kiedy to miałem taki okres w wakacje że chodziłęm przez 3 tygodnie codziennie na msze o 8. Zauważyłem że ta systematyka daje takie jakieś hmmm inne patrzenie na msze świętą. No nadal nie rozumiełem totalnie niczego, wkurzało mnie tylko to że ministranci i ludzie wkościele szczególnie na msze na 19:15, gadają śmieją się, robią sobie jaja, itd.
i tak minoł wieczór i poranek, = rok.
Rok minoł w tym patrzeniu na to jak bardzo niedoskonałe jest to przezycie Eucharystii w kościele katolickim, czyli także i moje. Potem przyszło kilka okazji do zrozumienia, takich jak przyjazd Papieża, lednica, rekolekcje Oazowe. I po lednicy postanowiłem chodzić codziennie do kościoła. Doszło wreszcie do mojej świadomośći że ja szukam Boga, kazdego dnia, modle się, a przecież On na mszy w kościele daje siebie tak fizycznie, to tak jakby wiedzieć że Bóg jest w drugim pokoju, pragnąć Jego obecności i wysyłać SmS, a przecież wystarczy tak mało żeby się z Nim spotkać, tylko przejść do drugiego pokoju. Wtedy to zaczołem wsłuchiwać się w modlitwy Eucharystyczne, dowiadywać się na ten temat coraz więcej. A zarazem jak mało wcześniej wiedziałem. Dlatego też hmmm (nienazwe tego inaczej jak) boli mnie to że odpowiedz na to pragnienie serca jest tak blisko a tak mało ludzi nawet wśród wspólnot, widzi odpowiedz.

Wczoraj tak przeszedł mi przez myśl taki obraz, że jestem w kościele i widze was wszytkich, którzy prawdziwie pragną być z Bogiem blisko, i mają pragnienie przeżywania mszy codziennie, siedzimy razem w pierwszych ławkach dając prawdziwy dowód wiary, i wkład w odnowe prawdziwego wizerunku kościoła. Mam nadzieje że to proroczy obrazek.

Nie chciałem się rozpisywać, ani pokazywać swoich uczuć bo mało kto by je zrozumiał (ponieważjest to sprawa osobista),a pozatym kto by chciał czy tać ty takie encyklopedie (jeśli chodzi o wielkość Razz).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
skoro poważnie:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu