skoro poważnie:

Angeld napisał:

...Wierzę w zamianę chleba i wina w Ciało i Krew (lub jak kto woli transsubstancjację Razz

)... i wierzę, że ma moc zmienić mnie, a ofiarowanie jej za kogoś może tej osobie bardzo pomóc. Wiem, że daje siłę i pozwala żyć.

Dziękuję.
Chyba zapomniałam, że wierzyłam.

"Nie dajcie się owieść od udziału w niedzielnej Eucharystii i pomóżcie różnież innym w jej odkryciu. Oczywiście do tego, aby przyniosła ona radość, której potrzebujemy musimy nauczyć się ją miłować. Zobowiążmy się do tego, bo warto! "

Benedykt XVI - XX ŚDM

"Ukrytym skarbem, dobrem nad dobrami, jest Królestwo Boże - jest On sam: Królestwo w Jego osobie. Jest On obecny w świętej hostii jako prawdziwy skarb zawsze dla nas dostępny. Dopiero w adoracji tej Jego obecności uczymy się właściwie Go przyjmować, uczymy się komunikowania, uczymy się sprawowania Eucharystii całym swoim wnętrzem. Pozwolę sobie zacytować te piękne słowa Edyty Stein, jednej ze świętych patronek Europy: "Pan jest obecny w tabernakulum całym swoim bóstwem i człowieczeństwem. Jest tam nie ze względu na siebie, lecz ze względu na nas. Jest dlatego, że jego radością jest przebywanie wśród ludzi i dlatego że wie, iż bez względu na to, jacy jesteśmy, potrzebujemy Jego osobistej bliskości. W konsekwencji każdy, kto naturalnie myśli i czuje, odczuwa potrzebę przebywania w adoracji tak często i tak długo, jak może" ("Dzieła zebrane", t. VII, str. 136). Zechciejmy polubić bycie przy Panu. Wtedy możemy wszystko Jemu powiedzieć, z Nim omówić swoje pytania, swoje troski i swoje obawy. "

Benedykt XVI - Alltoting

nie chcialem tworzyc odrebnego tematu, poniewaz uwazam ze link ktory teraz zamieszcze laczy sie z przezywaniem Eucharysti Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Chcialbym sie zapytac co sadzicie o takiej postawie podczas Podniesienia?
Moim skromnym zdaniem duchowny (jezuita) , podal dosc rozsadne argumenty za takim rozwiazaniem.

Czekam na Wasza relacje Razz

z frontu

czy w takim razie podczas aktu pokutnego powinno sie kleczec? Byloby to logiczne... chyba Wink

Klękanie wywodzi się ze średniowiecza i systemu feudalnego (wasal zawsze klękał na prawe kolano przed seniorem). Co do aktu pokutnego to chyba jednak sensowne byłoby pozostawienie klęknięcia, bo jakby nie patrzeć ma ono wyrażać skruchę i pokorę Wink

.

ale czy klękanie nie ma też być symbolem oddania czci, ukorzenia się, ukazania wyższości ?? Przecież do modlitwy też klękamy, albo przed najświętnym sakramentem. Czemu kłania się przed, królami, papieżami, ważnymi osobami (kiedyś częściej spotykane)Czemu klęka się przed papieżem. a pozatym jak oni sobie to wyobrażają że ludzie przechodzą przez środek kościoła, i wznosząc ręce i idąc dalej ? to by wyglądało jakby chciał wzbić się w powietrze Smile

Zgadzam sie z laskiem.
Klekniecie kojazy mi sie z pokora i uwielbieniem, uznaniem wlasniej nizszosci ale w kontekscie wielkosci tego przed ktorym klekamy. Jest to gest mocniejszy i bardziej wyrazisty niz jakies nieokreslone "wyciagniecie rak w strone oltarza".
Osobiscie uwazam, ze taka zmiana nie ma wiekszego sensu, choc opowiadalabym sie za dodaniem, podkreslam DODANIEM, gestow ludu (np. "orans") w Liturgii, wydaje mi sie, ze podkreslaloby to nasz wspoludzial... (to pewnie przez moje umilowanie teatru, ja po prostu kocham piekno ruchu Rolling Eyes

...)
Przy okazji zachecam do pelnego uczestnistwa we Mszy Sw. poprzez rozne gesty: posluge (np. niesienie darow), siadanie w pierwszych lawkach, czy zlozone rece - to naprawde jest wazne dla piekna Liturgii, a takze pomaga w skupieniu sie.

Symbolika liturgicznych gestow bylaby dobrym tematem ktoregos spotkania ogolnego... Wink

Mysle, ze przydalaby sie taka konferencja...

PS. Nie zapominajmy, ze to doniesienia "Metra". Ale nie mi oceniac wiarygodnosc tegoz czasopisma... Rolling Eyes

ogolnie doniesienia GW i pochodnych nalezy traktowac z przymrozeniem oka Wink

Nieraz zdarza sie sytuacja, ze dziennikarze przeinaczaja fakty. Niestety wydaje mi sie, ze rzetelnosc dziennikarska w GW ostatnimi czasy drastycznie spada. To tyle, koniec OT Smile

Ok. Pora podsumować moją pracę.
Chciałem napisać że było dla mnie bardzo ważnym dzielenie się z wami na spotkaniu przemyśleniami i odkryciami i to jeszcze na tak umiłowany przeze mnie temacie
Dziękuję zatem animatorą za zaufanie i wyznaczenie mnie do poprowadzenia tego cyklu spotkań.

Powiem szczerze że kosztowało mnie to dużo nerwów, to myślenie o wszystkim, ponieważ (jak zauważyłem ) brak mi takiej ważnej cechy :zaufania. Co mam konkretnie na myśli ? muszę we wszystkim uczestniczyć albo samemu to robić, bo ktoś może spieprzyć (nie zrobić tak jak ja chce), i jeszcze to męczące pytanie - a jak to zrobić?, gdzie to postawić ? Co mamy robić Smile

Miałem przez pisanie konspektów trochę problemów w rodzinie, bo więcej obowiązków i czasem zdarzy się zgrzyt.

Jedno jest pewne pożyję przez te spotkania rok krócej Very Happy

ale za to rok bliżej do Boga.

Co mnie zdziwiło, Bóg natchnął mnie niezwykłą łaską (nazwę to: "czystej mowy"), tzn mam tu na myśli to że dobrze mi się mówiło. Choć na pierwszym spotkaniu lepiej, bo mogłem wpleść więcej luzu i żartu, w liturgii potrzebny jest ordnung.

Dziękuję szczególnie Kasi która naprawdę bardzo mnie wsparła, oraz chłopakom.

Teraz pytania takie co do, spotkania... retoryczne pytanie. Czy wobec tego co usłyszeliście, coś zmieni się w waszym przeżyciu mszy ? Czy jesteście gotowi podjąć postawę, dążącą do doskonalenia się w tej dziedzinie ?
-------

modlę się o obfite plony moich słów, a by teoria którą Bóg przeze mnie (jako niedoskonałe narzędzie) zasiał w waszych główkach (może sercach) padło na "żyzną glebę".

A tak sobie teraz pomyślałem, ciekawe jest to że moje krucjaty na ten temat przerodziły się w taką prawdziwą pracę. Bo przez cały czas, byłem bezsilny bo nie mogłem dotrzeć ze swoim zdaniem do wielu ludzi a tu Bóg daje mi taką szansę Very Happy

Mocne spotkanie Smile

Cieszę się, że byłam, bo na początku zdecydowałam, że nie idę. Ale jednak przyszłam i nie żałuję Smile

Duuużo nowych rzeczy, a jeśli chodzi o "stare" - podkreślenie, że też są ważne. Nie wiem czy coś się zmieni, a mam dużo punktów podczas każdej mszy, które w moim "wykonaniu" są tragiczne, ale mam nadzieję, że tak Smile

dzięki Adaś!! Smile

Dla mnie Eucharystia to wyjątkowy dar Pana Boga. daje On nam siebie samego. Jest to coś, co podnosi nmie na duchu..Czuję sie wtedy jakby Bóg przytulał mnie do siebie...rozgrzewał moje serce... Wyjątkowe i niezwykłe uczucie. Może to dziwne, ale zawsze po przyjęciu Jezusa do serca, czuje jakby mnie łaskotał od środka:) Momentalnie staję się taka radosna, że uśmiecham się sama do siebie:) To wspaniałe, że Bóg jest wtey tak maksymalnie blisko...

oj dokładnie Leszczu Smile

mnie zawsze przechodzą dreszcze jak juz połykam komunikant.

Ale pamiętacie obraz jak komunikant zmienił się w serduszko noworodka ? tak to właśnie wygląda, od chwili przyjęcia jego małe serduszko zaczyna bić w naszym.
Stajemy się przez to uświęceni, zaczynamy żyć dwoma sercami, płynie w nas królewska , boska krew.

dzięki!

niestety, na pierwszym spotkaniu mnie nie było, więc cieszę się ogromnie że mogłam byc choć na tym drugim. dowiedziałam się wiele, zwróciłeś też uwagę na istotne sprawy, które często pomijałam, albo chciałam wiedzieć, a nigdy nie spytałam. a wiedzieć więcej to przeżyć pełniej. więc jeszcze raz dziękuje! Smile

Serduszko Jezusa w moim serduszku:D!!Ach czy to nie cudowne? Wink

Adaś masz rację! Okazuje się że Pan Bóg ze wszystkiego potrafi wydobyć dobro - ja chciałbym Tobie pogratulować - po raz drugi zresztą Wink

dałeś siebie całego i to jest ekstra. Dla mnie było naprawdę ciekawe - i jakoś tak się bardzo nawet nie dłużyło Wink

Amen!