Piractwo

Co uważacie na temat pirackich płyt z filmami, programami, mp3 itp..

W zasadzie dobrze wiemy, że piractwo to kradzież, a tym samym grzech, jednak wielu Chrześcijan i tak z tego wszystkiego korzysta.

Mnie osobiście często nachodzą myśli, że przecież pieniądze, które miałabym wydać na oryginalne płyty i filmy, wole przeznaczyć na osoby potrzebujące. I tym samym wybrać "lepsze zło".
Jednak to nie zmienia faktu, że i tak słuchając nielegalnej muzyki okradam innych ludzi.

Czy w dzisiejszych czasach az tak bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że możemy mieć wszystko ( w tym wypadku wszelkie filmy,mp3, gry komputerowe...), że nie potrafimy się tego wyrzec dla Szefa?
Jak to jest z Wami ;>

ja jakoś nie przejmuje sie tym że mam tysiące mp3-jek na kompie Very Happy

i mi z tym dobrze Very Happy

w końcu nie kazdy musi chceić kupować oryginalne płyty tylko dlatego zę jest jakaś głupia naklejka

a zresztą powiedzcie sami, czy jest ktoś na forum kto ma same oryginalne płyty i mp3?

domysl sie za co... wujtu

misiek napisał:

ja jakoś nie przejmuje sie tym że mam tysiące mp3-jek na kompie Very Happy

i mi z tym dobrze Very Happy

w końcu nie kazdy musi chceić kupować oryginalne płyty tylko dlatego zę jest jakaś głupia naklejka

ja też mam pełno mp3 na kompie, ale nie powiedziałabym że czuję się z tym dobrze...

dlatego tez ten temat, jestem ciekawa Waszych opini....

a tak poza tym tu nie chodzi o jakąś naklejkę, tylko o fakt kradzieży.
Bo chyba nikt nie zaprzeczy, że piractwo jest kradzieżą ;>

Cóż, poniekąd jest i nie jest kradzieżą...

Dla mnie to jest tak: jeśli ukradnę komuś, dajmy na to, kredki, to efekt będzie taki, że ja będę mieć coś, za co nie zapłaciłam, a on tego mieć nie będzie, choć na to zapracował.
Natomiast gdybym "spiratowała" owe kredki, to w efekcie ja miałabym to czego mieć nie powinnam, ale przecież on wciąż będzie je posiadał czyli, teoretycznie, nic na tym nie straci.

A drugiej strony, jeśli ściągnę płytę z internetu, to raczej nie kupię już oryginału, więc wykonawca straci klienta...

Z trzeciej strony, w wypadku muzyki etc. płacisz za prawa autorskie (bo wyprodukowanie krążka nie kosztuje 40-100 zł Rolling Eyes

) czyli za coś, co właściwie nie istnieje Neutral

.

To w ogóle jest dość skomplikowane, polecam [link widoczny dla zalogowanych]
Moim skromnym zdaniem system prawny jest po prostu chory, bo właściwie oglądając filmy w Radości (co z tego, że oryginalne) jesteśmy przestępcami Confused

.

Osobiście mam masę nielegalnych audio, filmów itp. i wcale nie czuję się z tym dobrze... Confused

A z drugiej strony, jak inaczej mam zdobyć balety, książki, muzykę której nie ma w normalnej sprzedaży, a jeśli w ogóle da się ją zdobyć to po horrendalnych cenach Confused

?.

Eh, nic nigdy nie jest łatwe i proste....

To też zależy od tego, skąd te wszystkie bajery bierzesz. Programy do ściągania np. mp3 są (w większości bo pewnie zdarzają się jakieś "a") legalne! nielegalne jest natomiast ściąganie plików z różnych pokrętnych stron, bo wiele nie ma zgody wykonawcy na umieszczanie tam ich. Powołuję się na prasę (przepraszam ale nie pamiętam gdzie dokładnie to czytałam).

a ja mam i mp3 i filmy pirackie i szczerze powiem nie mam żadnych wyrzutów sumienia przynajmniej nigdy nie myślałam o ludziach którzy przez to że my kupimy orginalną płytke oni zarabiają a przez to że ściągamy oni na tym tracą pieniążki

Ja nie piracę.
W sumie to nigdy nie miałam dużo nielegalnych mp3 i innych takich tam na kompie, ale kiedyś troszkę tego miałam. No i pewnego pięknego dnia stwierdziłam, że w sumie nie są mi one do niczego potrzebne, więc po co mam grzeszyc i wszystko skasowałam. Od tego czasu (już jakieś 2 lata) nie ściągnełam żadnej mp3, filmu itp.
Natomiast zastanawia mnie co innego: oglądam sobie gdzieśtam jakiś film i wiem, że jest on nielegalny. Co mam zrobic? Wyjśc i powiedziec: "sorry, ja spiraconych filmów nie toleruję"? Czy przyjąc, że to nie ja go ściągnęłam i to nie moja sprawa, czy jest on legalny, czy nie?

nie wiem co powinnaś zrobić ale jak je oglądasz tzn że cie nie opchodzi czy są piracki praktycznie to je tolerujesz nie wiem czy mam racje jak nie mam to mnie popraw:)

male sprostowanie bo jak mi sie wydaje ogladanie wyporzyczonych filmow w gronie przyjaciol nie jest zabronione... chyba ze pobiera sie za to oplaty, a my takowych nie pobieramy wiec nie moge sie zgodzic z tym zarzutem.

Nastepna sprawa... jezeli producent umiesci na swojej stronie mp3 utworu to jasne ze mozna z niego korzystac, oczywiscie nie mozna tego sprzedawac... oraz z oryginalnej plyty mozna zrobic "legalne" mp3 ale tylko do wlasnego uzytku, tylko ze najpierw trzeba ja sobie kupic... cos kiedys slyszalem ze mozna gronie przyjaciol skopiowac oryginalna plytke, ktora sie wczesniej zakupilo tylko oczywiscie nie mozna pobierac za ta przysluge zadnych oplat.

Ostatnio sam sie przekonuje ze fajnie miec prawdziwe plyty, gry i filmy, poniewaz maja w sobie jakis taki swoj klimat... prawda jest ze cena takiej przyjemnosci jest bardzo wysoka, coz cos za cos... osobiscie uwazam ze cena plytki z muzyka nie powinna przekaczac 35-40zl i jezeli chodzi o Polskie zespoly to ceny ich krazkow mieszcza sie w tym przedziale, niestety nasz system podatkowy jest taki ze za zagraniczny krazek musimy placic 60zl w gore...

Natomiast jakbym sam wydal plyte z moim zespolem (powiedzmy ze z Szafa) to takze nie chcialbym aby ktos zarabial moim kosztem i sprzedawal piraty... jest to jednak cos mojego nie chcialbym aby ktos mnie okradal z mojej wlasnosci. I jezeli chodzi o przyklad z kredkami to mysle ze problem jest bardziej skomplikowany...

Co do wyprodukowania plyty... samo wyprodukowanie plyty to wiadomo, ze nie miescie sie w granicy ktora podalas (40-100zl) tylko mniej, ale zeby taka plytke wyprodukowac to najpierw trzeba ja nagrac w jakims studio... nie mowiac o stworzeniu jednego kawalka (to przeciez tez jest praca). Wracajac do studia... wynajecie prawdziwego studia nagraniowego z akustykiem, realizatorem dzwieku, (sprzataczka) i wogole kosztuje straszne pieniadze... godzina w pewnym gliwickim studio kosztuje okolo 80zl za godzine a tych godzin w studio sie spedza mnostwo... potem wypalenie wszystkiego (kazde studio ma swoj dolny limit ze np. najmniej moze wypalic 5 000sztuk plyt) no i za nie trzeba na poczatku zaplacic ze swojej kasy, potem promocja aby sie to wszystko sprzedalo, aby trafilo do klienta i to wszystko plus zysk ze sprzedazy, bo trzeba na tym zarobic sklada sie na cene pojedynczej plytki w sklepie Smile

narazie to tyle przemyslcie to jakbyscie sami cos wydali Smile

ile trzeba pracy i wysilku w to wlozyc Smile

pozdrawiam!!

wujtu napisał:

ogladanie wyporzyczonych filmow w gronie przyjaciol nie jest zabronione... chyba ze pobiera sie za to oplaty

Tu chyba masz racja, mój błąd Embarassed

.
Hymmm... a co z imprezami? Nie zawsze wstęp jest free Razz

...

wujtu napisał:

mozna gronie przyjaciol skopiowac oryginalna plytke

Obawiam się, że co najwyżej pożyczyć, nie kopiować Confused

.

wujtu napisał:

I jezeli chodzi o przyklad z kredkami to mysle ze problem jest bardziej skomplikowany...

Jasne, chodziło mi tylko o to, żeby nie koniecznie traktować to jako zwyczajną kradzież.
Zaznaczam tez, że pisząc "piractwo" mam na myśli ściąganie na własny użytek, nie ma mowy o zarabianiu na tym!

wujtu napisał:

Co do wyprodukowania plyty...

Prawda, sama nie siedzę w temacie, więc naprawdę nie orientuję się w cenach... ale tak sobie myśle, że np. [link widoczny dla zalogowanych] albo [link widoczny dla zalogowanych] za DVD to lekka przesada Confused

.

Jak piszesz, nie jest łatwo artystom początkującym, ale zastanawia mnie, dlaczego ich płyty i tak są tańsze od płyt profesjonalistów, którzy dodatkowo zarabiają na koncertach, wywiadach itp.? Confused

No więc, jak już mowiłam, nic nigdy nie jest łatwe i proste....

Wydaje mi się że w Radości łamiemy prawo . Z tego co pamiętam nie jest to kwestia pobierania opłat, ale jak kupujesz płytkę to kupujesz ją tylko na prywatne potrzeby ( a nie rozprzestrzenianie w większym gronie). jeszcze się dzisiaj dowiem to wam powiem .

Oluś u nas w Duchach oglądamy pirackie:( i to sie narazie nie zmieni ,ale porzyczamy orginalne od ksiundza to chyba nie jest złe no nie?Ale nikt nie jest święty.

Z tego co ja słyszałam i się dowiadywałam, to jesli nie pobiera się opłaty od ludzi, którzy z nami oglądają film (mówię tu o większej ilości ludzi oczwyiście) to nie jest to łamanie prawa... Bo nie jest to dystrybucja.

Palka napisał:

Oluś u nas w Duchach oglądamy pirackie:( i to sie narazie nie zmieni ,ale porzyczamy orginalne od ksiundza to chyba nie jest złe no nie?Ale nikt nie jest święty.

Wiem, ale ostatnio właśnie o tym myslalam i uznalam, ze skoro mamy Księdza, ktory ma ponad 200 filmow, to mozemy sobie podarowac ogladanie pirackich. Te 200 nam spokojnie wystarczy ;p a poza tym ojciec caly czas powieksza swoje zasoby ;DD

no żeczywiście ksiundz ma największą kolekcje i ma nawet lepsze filmy od moich:)
a moje są niezłe

nie chcę zaczynać dyskusji,ale kochani - "wypożyczać", a nie "wyporzyczać" Razz

nie jest przestępstwem ogladanie filmu w gronie znajomych,niekoniecznie krewnych - ustawa chyba nie określa ile maksymalnie może ich być,ae my w Radości oglądamy w kameralnym raczej gronie Smile