Uzależnienia

porozmawiamy o tym? Wink

no dobra, koniec OT Very Happy

Gosia, konkretnie myslalam o wykladzie pewnego goscia zajmujacego sie leczeniem narkomanow. On mowil, ze czasem rodzice musza wrecz wyrzucic dziecko z domu aby zdalo sobie sprawe ze swego upadku. Brutalne, ale konieczne bo dopiero gdy czlowiek zobaczy w jakim tkwi bagnie moze chciec sie z niego wyrwac. Nikt inny nie moze tego zrobic za niego, wbrew jego woli.

Podkreslam, nie jestem zadnym autorytetem i mam zerowe doswiadczenie w tych sprawach.
Mysle, ze ze swojej strony mozesz jedynie przekonywac ta osobe i przede wszystkim nie akceptowac jej grzechu (co nie znaczy nie akceptowac jej samej). I modlic sie, duzo, duzo (moze jakis post?)...
Nie znam sytuacji, boje sie cokolwiek mowic, ale wydaje mi sie, ze rodzice tej osoby jednak powinni sie dowiedziec.

Z innej beczki: z ta pogarda mocno zagmatwalam. Chodzilo mi o to, ze takie jest moje odczucie, ale nie przekonanie (ze wzgledu na Chrystusa). Ci ludzie sa zagubieni, winno sie im pomoc, okazac milosierdzie.

PS. Pieka, wybacz, nie wiedzialam, ze stoisz ponad tak przyziemnymi sprawami jak zasady ortografi...
Rozumiem, ze wystarczy zeby ktos stwierdzil, ze jest dys-czymstam i pewne prawa juz go nie dotycza... ciekawe czy z prawami dynamiki tez tak jest?... dysdynamik?
Zalosne... Confused

Z jednej strony muszę się zgodzić, że nie można nic na siłę i tak dalej, ale z drugiej szlag mnie trafia kiedy idę na zakupy, przy okazji kupuję papierosy Tacie i za każdym razem uświadamiam sobie, że te dwie paczki, które mu starczą na dwa, może trzy dni kosztują 11 zł, a to i tak chyba jedne z tańszych Neutral

. Wiem też, że on sam jest zbyt słaby, żeby rzucić bez żadnej zewnętrznej presji, a mój Dziadek umarł na raka i rzucił palenie dopiero kiedy miał w perspektywie szybką śmierć. Myślę, że potrzeba delikatności i stanowczości jednocześnie, zrozumienia i wsparcia, ale także twardej postawy i to nie dla nas samych, tylko właśnie dla naszych bliskich. Oczywiście także modlitwy.

PS
Mówiąc szczerze to mi też trochę przeszkadza trochę olewanie ortografii i nie sądzę, że nagle bez powodu w społeczeństwie w ciągu kilkunastu lat kilkakrotnie powiększyła się ilość dys(wstawić odpowiednie rozwinięcie), jakby to była choroba wirusowa Wink

.

nie jestem "dys-czymstam" zuzanno.. I prawdę mówiąc mogę pisać jak mi się podoba nie zwazając na to czy podoba się to Tobie i innym. Nie ujmuje tym nikomu, tak więc mało interesuje mnie twój sarkazm i uznanie tego za żołosne, bo ja nie uwazam zeby pisanie w ten sposob bylo załosne, a skoro ty tak uwazasz to juz twoj problem i innych. Szczerze mowiac robicie za duzo zamieszanie o slowo "woogule" -> W OGOLE ..
widzicie.. a jednak potrafie, tylko zostaje pytanie czy napisze to poprawnie.
-Nie sądze, a jezeli juz to tylko jesli bede chciala, a nie dlatego ze innym sie to nie podoba. Nie chodzi oto zeby komus dogrysc-> nie doszukujcie się dziury w calym [ bo jestem pewna, ze czesc ludzi, ktora to przeczyta tak wlasnie sobie to uroji w glowce ].
Szczerze mysle, ze tu juz nie chodzi o samo niepoprawnie napisane slowo.. daruj więc sobie te daremne uwagi w kierunku mojej osoby, bo to wlasnie dla mnie jest ŻAŁOSNE.

Krew się gotuje!
A dla mnie żałosne jest to, co się wyprawia na tym forum. Ludzie! Czepiacie się i unosicie dumą! To nie jest miejsce na takie rzeczy - temat jest zupełnie inny!

Ja się cały czas zastanawiam, dlaczego nikt nie pisze żadnych postów. Sprawa jest jasna! jeżeli ktoś ma coś napisać, otworzyć się przed wami a tym samym narazić się na komentarze apropos' głupich błędów ortograficznych, to nie liczcie na dyskusje. Może jestem jakaś dziwna, ale myślałam, że interesujemy się opiniami a nie regułami ortograficznymi. Na tym forum są poruszane kontrowersyjne tematy i każdy ma prawo się wypowiedzieć; co to za różnica czy zrobi to przez "ó" czy "u" - jego problem! Sama z doświadczenia wiem, że większość błędów (ja robię je cały czas) spowodowana jest nieuwagą, szybkim pisaniem, itp. Aż mi wstyd, że atmosfera psuje się przez takie głupie sprawy. Rolling Eyes

P.S. Może któryś z "Mistrzów Poprawnej Pisowni" sprawdzi mój post? Wink

zgadzam się z Bu:) a zainteresowanym proponuję dogadanie się "na żywo". Wymaga wiecej odwagi, ale jest skuteczniejsze. No i nie wszyscy muszą to czytać(o tym wiedzieć).

Proszę Was, postarajmy się akceptować drugiego człowieka takim jakim jest. Inaczej mówienie o tym, że tworzymy Wspólnotę nie ma uzasadnienia w naszym życiu.

Nie czekajmy na to kto pierwszy poda rękę na zgodę - po prostu to róbmy.

AMEN!!

Hmmm...JAk najbardziej zgadzam sie z Bubusiem i Przemkiem! Np.W moim przypadku jest tak ze wszyscy uwazaja ze jestem dysortografikiem itp. Ja nie mam z tym problemow- pisze to co mysle <bo po to jest to forum>, a nie by uczyc sie ortografii...od tego jest szkola i lekcje jezyka polskiego...;/ ! Mysle, ze wielka glupota i marnowaniem czasu jest sprawdzanie postow innych... moze lepiej jest zastanowic sie nad sama wypowiedzia... Wink

?

Popieram Martuś Smile

Niewątpliwie, wartość liryczna jest najważniejszą częścią przekazu - ale jego forma oraz łatwość odbioru, czyli w tym wypadku czytelność, też powinny być utrzymane na przyzwoitym poziomie, w czym zaś zaprzeczanie ogólnie przyjętym zasadom ortografii nie pomaga.

Podobnie jak podejście "piszę, jak chcę". Można to porównać do klasycznego już i ogranego do bólu "jeżdżę, jak chcę" kierowców - konsekwencjami takiego toku rozumowania (który, nawiasem mówiąc, nie ma niczego wspólnego z rozumem) są wypadki, o których media trąbią co dzień.

Żałosne to chyba jednak odpowiednie słowo...