Nowomowa ;)

no i wypadałoby się jeszcze dobrać w pary po trzech... Very Happy

dni tygodnia:
poniedziałek
wtorek
środa
czwartek
piątek
sobota
NIEDZIAŁAĆ

mnie najbardziej podobały się 2 hasła pewnej pani z religii Very Happy

- Jezus jest moim fanem
- Chrystus domaga się: Małgocha, pisz!

aż się z tego gimnazjum nie chce wychodzić... Very Happy

"patrz, ten pan ma uszy jak HEKTAR"

Co do polonistów...:
"Polska był podzielona na trzy nierówne połówki"
(to z dziś Smile

)

Aaaaaa, i nawet się nie zorientowała i powtórzyła jeszcze dwa razy w tej samej formie. Myślałam, że to taki żart, tylko czemu nikt się nie śmiał?...

a mi sie tak jezyk poplątał,ze zamiast powiedzieć "co Ty tu robisz" powiedziałam "a titiu co?

koleżanka na lekcji geografii; " coś się stało i wyrosła woda"
pytanie na lekcji religii; "czy zakonnice mogą chodzić na kąpielisko?"

U nas w kościele na mszy dla dzieci ksiądz często zadajepytania i częstotakie małe bobo coś palnie i cały kościół w beke np:
ksiądz sie pyta kto był Mamą Jana Chszciciela? odp. dziecka-Matka Teresa z Kalkuty:D

Ja do tej pory mam problemy z wymową różnych słów wię razem z siusiakiem i eni wymyśliłyśmy swój własny słownik wyrazów trudnych to wymówienia:)

hehe pamietam jak na jednych z rekolekcji dla bierzmowanych mialam faze na wymyslanie nowych hasel i tak zamiast powiedziec "traumatyczne rzezycia z dziecinstwa" stwierdzilam ze ja mialam "pneumatyczne przezycia" Very Happy

lub zamiast afery Lwa Rewina stworzylam afere Lewina:D yeah....Blichar do dziesiaj się ze mnie śmieje Very Happy

- To prawda stary że twoja stara pojeruje zmywarki?
- Jak bedziesz w jej wieku to będziesz zwiercał talerze( powiedziane z śmiertelnie poważną miną)

I słuchaj tu człowieku jak rozmawiają twoi koledzy z klasy...

Wiecie, ja jak byłem mały to np.
mówiłem :

zapalniczka - papulinka
reklama - kama

i bałem się jakiegoś pana z telewizji ubranego na żółto nazywanego zulu-gula Wink

I miałem takiego ulubionego chopka który do dziś stoi jako logo warsztatu samochodowego i nazywam go Bobik ^^

Nie tylko Ty nazywałeś pana Zulu-gule, panem zulu-gulą. To była taka postać telewizyjna dla dzieciaków i tak się nazywała.