Spotkania modlitewne

Wczoraj na spotkaniu, zastanowiła mnie jedna rzecz- dlaczego tak mało osób chodzi na spotkania modlitewne (zresztą na mszę piątkową też, tych nowych osób z magisu nie widuje ) ! Smile

Gdzie tkwi błąd ?

Czy to słowo "modlitwa" odstrasza tak ludzi ?
Czy może animatorzy nie przykładają takiej wagi do tego spotkania, i nie przypominają swoim podopiecznym ?
Czy może porostu się nie chce?

będą padały hasła : nie mam czasu. Ale czy naprawdę tego dnia wszyscy nie mają czasu ?

moze bo Ty je prowadzisz?? Razz

oczywiscie zartuje Razz

osobiscie sam nie bywam na spotkaniu modlitewnym od dluzszego czasu bo zaczely mi sie treningi z siatkowki... z pewnoscia moze byc nas wiecej ale nie mozesz winic ludzie ze np. w tym czasie maja angielskie... ja bardzo zaluje ze nie moge chodzic na modlitwe wspolna ktora naprawde wiele dla mnie znaczy, ale ta wartosc odkrylem dopiero po okolo 1.5 roku bycia we wspolnocie Smile

Mysle ze trzeba sie cieszyc z ilosci osob ktora przychodza Smile

pamietam ze kiedys na spotkania chodzilo 5 osob: prowadzacy, ksiadz, 2 animat. i ja Smile

wiec naprawde jest bardzo fajnie...

Napewno modlitwa jednoczy i jest bardzo wazna, ale trzeba do tege podchodzic ze spokojem... Smile

pozdrawiam

nie mówię że się nie ciesze z tych którzy przychodzą, mówię tylko że miło by było zobaczyć was tylu na modlitwie

no właśnie (to do mojego Adasia Razz

) a jeszcze teraz niektórzy chorują... Wink

no tak jak bylo w sobote Smile

kiedy prawie wszyscy byli ale pamietaj ze to byla sobota Smile

pozdrawiam

ale w sobotę było spotkanie ogólne to co innego, polecam wrócenie to pierwszego posta

Wracając do pierwszego posta...
Moja piętnastoletnia siostra - MartaA - nie może chodzić na spotkania modlitewne w czwartki, chociaż chce. Dlaczego? Dlatego, że czwartek nie jest końcem tygodnia. Po czwartku jest jeszcze piątek a w piątek odywają się zajęcia w szkołach. Chodzi za to na msze w piatki i na spotkania ogólne w soboty. Mimo że z tym też jest problem, bo one często sie późno konczą i musi wracać po ciemku autobusem (a tam towarzystwo nie za ciekawe w weekendowe wieczory sie kreci), co i tak jest tylko dobrą wolą moich rodziców. Muszisz zrozumieć, że jednak większość członków i członkiń obu wspólnot jest jeszcze i będzie przez kilka lat zależna od rodziców, którzy mogą im z takich czy innych powodów nie pozwalać chodzić na spotkania modlitewne w czwartki. Więc to nie jest kwestia "chce mi się, czy mi się nie chce". Ja to doskonale rozumiem Very Happy

Bubu rozumiem ale naprawdę z 70 osób tylko koło 20 (i to naprawde jak jest dobrze) może ?

Wydaje mi się że z tymi spotkaniami jest tak że przychodzi na nie tek kto Chce Może są ludzie którym nie odpowiada tak forma modlitwy. Spotkania są o 19:00 a dużo ludzi ze wspólnot to młodzi ludzie i tak jak mówi Bu wracanie samemu po ciemku nie dla każdego jest czymś fajnym. A dobrze o tym wiemy że nie zawsze się znajdzie ktoś kto pójdzie kogoś odprowadzić

a nie jest tak że to co nie jest "obowiązkowe" olewamy ? :>

Myślę, że pewnym rozwiązaniem byłoby zrobienie "ruchomych" spotkań, w każdy miesiąc spotkania modlitewne byłyby w inny dzień, to rozwiązanie działało przez ostatni rok. No i Bu piątek też niekoniecznie jest dobrym dniem na takie spotkania (a przynajmniej nie dla wszystkich), po prostu nie ma dnia, kiedy wszyscy by mogli przyjść i nikt nie musiałby z niczego rezygnować żeby przyjść. Problem bardziej polega na tym, żeby wszyscy chcieli przyjść, a nie na tym, czy mogą Wink

. A co do olewania to niewiem Lasek, czy to zachęci ludzi do przyjścia, naprawdę. Trzeba zrobić znowu jakąś konferencję o modlitwie Wink

.

Ja nie chodze na spotkania modlitewne , bo czwartek to jest jedyny dzień w który nie mam czasu Crying or Very sad

w zeszlym roku chodziłem i było ok, teraz tez bym chciał ale nie moge ;/
Mysle, że Angeld ma racje ze zrobieniem "ruchomych" spotkań, bo wtedy może część osób tych co nie chodza by przyszła.

a mi sie wydaje,ze to zły pomysł. Potem mozna sie pogubić. jak jest jeden dzien,konkretny i konkretna godzina to wiem,kiey mam przyjsc a tak to np nie bedzie mnie na jednym spotkaniu(np.z powodu choroby) to nie bede wiedziała kiedy jest nastepne.

Angeld wydaje mi się że pomysł z ruchomymi spotkaniami nie jest za dobry, ponieważ ludzie przyzwyczajają się do dnia i godziny spotkania. Rzeczywiście mogło by być tak że chodzili by Ci którzy nie mieli czasu w czwartek, ale jestem pewien, że naleźli by się tacy którzy nie mieli by czasu akurat w ten dzień kiedy miało by być to spotkanie.

Spotkania modlitewny są naprawdę super, a kto na nie przyjdzie ten przyjdzie tak już jest Smile

Ja osobiście bardzo polecam tym którzy jeszcze nie mieli okazji być, może warto przyjść i zobaczyć.

Tak było już wcześniej i sprawdzało się bardzo dobrze, nie chodzi o to, żeby co miesiąc totalnie zmieniać termin spotkania, ale żeby np. co dwa miesiące spotkanie było we wtorki, a co dwa w środy, co eliminuje np. konieczność rezygnowania z lekcji angielskiego/innego języka, które są bardzo częstym powodem tego, że ludzie nie przychodzą. Wszystko jasno ogłoszone w stylu "styczeń jest dniem modlitwy wspólnotowej we wtorki, luty w środy". System prosty i ciężko się pogubić Smile

.