Muzyka "poważna"

Z tego, co wiem, to nie chodzi o to, że pokłócił się ze swoimi solistami, ale z agencją koncertową, która organizowała koncerty tryptyku świętokrzyskiego (a soliści i muzycy stanęli podobno po stronie agencji). Doszło do dość kuriozalnej sytuacji, bo teraz zarówno Rubik ma prawo wystawiać te oratoria z innymi muzykami (jako właściciel praw autorskich), jak i agencja ze starym składem (jako właściciel praw do organizacji koncertów tryptyku). Agencja Duo zastąpiła już Rubika jakimś młodym dyrygentem z Krakowa. Trochę to skomplikowane i chyba nikomu pożytku nie przyniesie.

Dziwnie mi się robi jak czytam w tym samym temacie o Czajkowskim i Rubiku... proszę was, każdy ma prawo do swojego zdania ale nie traktujcie na tym samym poziomie kompozytorów i Rubika, bo to trochę dużo dla moich nerwów. Jeśli jednak mowimy o muzyce poważnej, czy jak ktoś woli klasycznej to polecam wszystkim Bacha (wszystko) - na każdą chwilę się nadaje i chyba jeszcze nie spotkalam kogoś komu się nie podobał.

Obrazki z wystawy Mary - też lubię Smile

Ale jeśli słuchasz w wersji orkiestrowej to warto dodać że autorem jest również znany kompozytor - Maurice Ravel. Oryginał Musorgskiego jest na fortepian. Obie wersje uwielbiam Smile

Natomiast Czajkowski niewiele miał z tym dziełem wspólnego Smile

Ot, taka mała poprawka.

Tak przy okazji:
Paweł - zdaje mi się że szacunek dla publiczności ma przede wszystkim taki artysta który wierzy trochę w zdolności słuchacza i nie podaje mu na talerzy banału, ale raczej owoc pracy swojego życia. Rubik jest może i miły dla ucha, ale kiedy w każdym wywiadzie podkreśla jaki to z niego artysta - wtedy mam ochote mu przyłożyć Smile

Poziom tej muzyki jeśli potraktujemy ją jako klasyczną (a tego oczekuje twórca) jest po prostu żenująco niski. Jeśli potraktujemy ją w kategoriach POP - jest całkiem niezły.

A Rubik to nie jest też coś nowego. Pod żadnym względem. Jesli chodzi o klaskanie w czasie utworu co wprawia w zachwyt wielu słuchaczy, to naprawdę... Nie jest to żadne novum, w muzyce dzieją się już rzeczy dużo bardziej oryginalne, sama grałam utwór sprzed ładnych 30 lat w którym musiałam między innymi gwizdać. A jeśli chodzi o włączenie głosów rozrywkowych w klasykę to np Jan Kanty Pawluśkiewicz opracował kiedyś nieszpory ludźmierskie w ten sposób i przy okazji nie stracił pewnego poziomu dzieła. Jest tez prawdziwym dyrygentem. To co robi Rubik to byłaby dobra akcja odganiania much Smile

Przepraszam za ostre słowa, ale nie są przesadzone.

Mnie też Rubik się przez chwile podobał, dopóki nie zaczął się podawać za artyste. Jestem wyczulona na takie rzeczy.

aj przepraszam!Pomyliłam się,oczywiście tschaykowsky to DZIADEK DO ORZECHÓW,a Mussorgski OBRAZKI Z WYSTAWY.Tak to jest,jak w domu za dużo muzyki i Ci każą gadywać,co Tato puścił-_-

Już mi się podoba Twój dom Very Happy

haha hihi xD a potem Tata puszcza Pink Floydów i myśli,że ja nie wiem,co to jest.NAIWNY!XD

Przede wszystkim to Dyla, jeżeli przeczytasz sobie temat, w którym się wypowiadasz, może zauważysz, ze słowo POWAŻNA zostało przeze mnie umieszczone w cudzysłowie. To chyba wiele wyjaśnia. Oczywiście, że niemożna przyrównywać Czajkowskiego do Rubika, ale obaj kompozytorzy coś jednak istotnego wnoszą do muzyki. Zauważyłam, że ludziom podobał się Rubik i to , co tworzy do czasu, aż wszyscy krytycy zaczeli po nim jechać jak się da. Może ta muzyka jest prosta i w jakimś sensie kiczowata, ale mnie osobiście cieszy, że ludzie słuchają o tym co niosą w sobie teksty Tu Es Petrus (to jest istotne) - co by było gdyby słuchali Kata, albo Vadera?

Mi sie ostatnio spodobała Apocaliptica ich utwory. Połączenie rocka?(metalu?) [nie wiem dokładniejak to nazwać] z wiolączelą,skrzypcami ,elektrykiem no nie samowite.

Droga Bu, mam zwyczaj czytać temat w którym się wypowiadam.

Przykre to stwierdzenie o ludzkich zmiennych gustach, bo znaczyłoby to że jesteśmy niezmiernie podatni na wpływy. Jeśli chodzi o mnie to sama o mało co nie zostałam krytykiem więc proszę, nie podejrzewaj krytyków muzycznych o jakąś zmowę, ocenili Rubika tak, jak powinni, jeśli on sam chciał wśród takich muzyków być ocenianym. Taka już rola krytyków, potrafili także wielkich kompozytorów równać z błotem, więc w przypadku Rubika zdziwiłabym się gdyby zostawili na nim suchą nitkę. Ja mam dosyć stabilne zdanie co do muzyki, więc nie ma obaw że wpłynęły na nie wypowiedzi krytyków.

Co nowego wnosi Rubik? Nie pytam prowokacyjnie, ale skoro mowa o cudzysłowiowej klasyce to jestem ciekawa waszego zdania.

A Marynko, rzeczywiście połączenie z muzyką klasyczną, nie tylko Apocalyptica, daje super wrażenia. Moim zdaniem w ogóle warto w takich sytuacjach, zanim zachwyci nas sam komercyjny pomysł, zastanowić się chwilę nad sposobem jego realizacji. Niestety często komercja przysłania sztukę, także w zupełnie prawdziwej klasycznej muzyce.

A właśnie że jesteśmy podatni, Dylicjo. A co do krytyków, to powszechnie wiadomo, że czepiają się wszystkiego co jest choć trochę komercyjne, wszystkiego, co podoba się większej grupie ludzi i jest proste. Ci artyści którzy zdobywają oklaski krytyków nie istnieją długo, albo nie istnieją wogóle na rynku. Zna ich kilka promili społeczeństwa...

Co nie zmienia ich wartości artystycznej.

Natalio, zgadzam się co do szacunku do publiczności, o którym piszesz, tylko że mi niedokładnie o taki chodziło, a raczej o pewne konkretne sytuacje w trakcie samego koncertu.