dylicja
Zwierzchność
Dołączył: 27 Gru 2006 |
Posty: 116 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: ze wsi Miechowice |
|
 |
Wysłany: Pią 23:35, 05 Sty 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Ehehe, w moim wypadku to by trzeba zapytać kim nie chciałam być. Do dziś sie ze mnie wszyscy leja na uczelni że jak czytam o gwiazdach to chce być astronomem, a jak o owcach to pasterzem itd. No co ja na to poradzę. A jako dziecko to mialam ustawione że chcę być rano kucharką w przedszkolu, popołudniu organistką w Kościele, a wieczorem clownem w cyrku. potem między innymi (z tych bardziej poważnych rzeczy) chciałam być leśnikiem, bo jak czytałam "Pulpecję" to jej tak strasznie zazdrościłam ze mając 18 lat się zaręczyła i wyszła za mąż więc chiałam studiować to co ona (czysto blondynkowate myślenie). A w ogóle zawsze chciałam bardzo młodo wyjść za mąż. Potem jeszcze chciałam być nawigatorem (to zostało mi do dziś) i marynarzem, orientologiem, dziennikarzem, oczywiście kierowcą ciężarówki (w mojej rodzinie to jakoś dziedziczne bo moja mam też chciała), lotnikiem, podróżnikiem (to koniecznie), ooo... kurcze jest tego więcej niż myślałam. Narazie chyba chce być teologiem To nieźle, co? 
|